Co słychać u niedosłyszącej: Umawianie wizyt na badania słuchu przez telefon?
- Przejdź do artykułów z tagiem co słychać u niedosłyszącej
- Przejdź do artykułów z tagiem dostępność
- Przejdź do artykułów z tagiem dostępność cyfrowa
- Przejdź do artykułów z tagiem niedosłuch
- Przejdź do artykułów z tagiem wada słuchu
Treść artykułu
Witajcie w nowym cyklu felietonów: co słychać u niedosłyszącej? Będę tu opisywać moje doświadczenia z wadą słuchu, którą mam od dziecka. Dowiesz się, z jakimi wyzwaniami się zmagam, co sprawia mi trudność i dlaczego dostępność jest tak ważna!
Nazywam się Maria Czekańska, jestem Marketing & Communications Specialist w firmie Kinaole. Od przedszkola zmagam się z wadą słuchu oraz wymowy. Mam duży, obustronny ubytek, który nie jest do zaparatowania. Wielu lekarzy zastanawiało się, jak funkcjonuję w świecie osób słyszących. Przyznam, że nie jest łatwo. Ba, jest to czasem ogromne wyzwanie! Jednak przez te lata nauczyłam się jednej rzeczy: muszę jasno informować o swojej wadzie słuchu, ponieważ nie potrafię dostosować się do osób słyszących, nawet gdybym próbowała stać na rękach i góry przenosić.
Badania słuchu – dlaczego są ważne
Zacznę od bardzo podstawowego tematu – badań słuchu. Jeśli nigdy ich nie robiłeś, to nadeszła najwyższa pora! Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), do 2050 roku ponad 2,5 miliarda osób będzie żyć z ubytkiem słuchu. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób ma ten problem, a nie zdaje sobie z tego sprawy.
Przytoczę anegdotę z moich szkolnych lat – dyktanda. Osobiście nie mogłam brać w pełni w nich udziału, ponieważ nie wyłapuję słuchowo nieznanych mi słów. Otrzymywałam wyrazy do wypełnienia. Mój nauczyciel zawsze zwracał uwagę, że połowa klasy miała problem z dyktandami – zapisywali zupełnie inne słowa niż te wypowiadane. Jest to bardzo typowy objaw ubytku słuchu i pewnie kilka osób (oprócz mnie) rzeczywiście zmagało się z tym problemem. Ale w ogóle nie zdawali sobie z tego sprawy. Nigdy się nie domyślali, ani nie zrobili sobie badań. Dlaczego? Bo profilaktyka w tym temacie jest kierowana głównie do seniorów. Jednakże nie jest to problem jedynie osób starszych i warto to już teraz poważnie podkreślić.
Wyzwania związane z umawianiem wizyt
Jako osoba z niedosłuchem muszę sobie robić badania co jakiś czas. Sprawdzać, czy nic się nie pogorszyło. Jest tu dużo stresu, obaw, ale no cóż… pewne rzeczy trzeba wykonać i się nad nimi nie zastanawiać. Trochę jak historia, którą niedawno opowiadała mi moja partnerka – pewien człowiek co rano karmił kury i zapytany o motywację do tak wczesnego wstawania, odpowiadał, że nie myśli nad motywacją, po prostu wstaje i karmi kury. Tak więc ja otworzyłam Google i zaczęłam sprawdzać, gdzie mogę iść na badania słuchu.
Wyszukiwałam miejsca na badania słuchu i przechodziłam zniecierpliwiona od jednej strony do drugiej, ponieważ wszędzie było napisane, że należy zadzwonić, aby móc przyjść na badania słuchu. Znalazłam około siedmiu różnych firm i tylko jedna oferowała możliwość umówienia się online.
Problemy z komunikacją
Czy to problem? Dla mnie ogromny. Jako osoba z niedosłuchem, mam problem z rozumieniem mowy. Moja umiejętność w tym zakresie spada diametralnie, gdy nie widzę nawet twarzy rozmówcy. Osiągam 40% rozumienia mowy przy maksymalnej głośności – znacznie wyższej niż ta z telefonów komórkowych.
Historia kończy się na tym, że, oczywiście, musiałam poprosić osobę trzecią o pomoc w umówieniu się na badania. Firmy oferujące profilaktykę w zakresie słyszenia nie są dostosowane do osób z ubytkiem słuchu – to smutne, ale prawdziwe.
Potrzeba dostępności
Dziwi mnie to w dzisiejszych czasach, ponieważ sytuacja ta pokazuje brak zaangażowania ze strony instytucji i to, że po prostu komuś się nie chciało. Możliwość załatwiania spraw online jest powszechnie znana – wiele firm korzysta z kalendarzy (np. ZnanyLekarz). Ba, dziś nawet prywatna osoba może udostępnić swój terminarz i w ten sposób umówić się z kimś np. na biznesowe spotkanie. A w omawianym przypadku znalazłam tylko jedną instytucję odpowiadającą potrzebom osób z wadą słuchu?
Mam problem z umawianiem wizyt telefonicznie oraz omawianiem różnych kwestii przez urządzenia mobilne (błagam o uruchamianie czatów na żywo!). W większości przypadków nawet nie odbieram połączeń. Mowa tu także o przedłużaniu umów telekomunikacyjnych czy poszukiwaniu pracy. Temat poszukiwania pracy zasługuje na osobny felieton – to poważny problem i dyskryminacja osób z wadą słuchu.
Podsumowanie
Dostępność to kluczowy aspekt mojego funkcjonowania dzień w dzień! W przypadku jej braku, nawet tak prosta rzecz, jak umówienie wizyty, potrafi stać się ogromnym wyzwaniem. Niemożność załatwienia pewnych rzeczy w pełni online zmusza mnie do proszenia innych o pomoc – to coś, czego raczej każdy chce unikać. W dobie cyfryzacji, nie powinno być to problemem. To sygnał, że coś należy zmienić. Dlatego jeśli możesz sprawić, że Twoja firma będzie dostępna dla osób z niepełnosprawnością, zrób to już teraz! Na pewno zyskasz dzięki temu więcej lojalnych klientów. W moim przypadku wiele podmiotów zniechęciło mnie do skorzystania z ich usług. 🙂
Polecane artykuły
-
31.10.2024Okiem niewidomego
Okiem niewidomego. Nie kupuję oczami
W dzisiejszym artykule chciałabym powrócić do tematu kupowania w Internecie. Wątek ten był już poruszany w tej serii, jednak dzisiaj…
-
01.09.2023Akademia WCAG
WCAG 2.1. – kryterium 2.1.2 – Brak pułapki na klawiaturę (poziom A)
Nie zapominamy o Was i dzisiaj omawiamy kolejne kryterium WCAG 2.1 – 2.1.2 – brak pułapki na klawiaturę. Zaczynamy! Kryterium…
-
28.08.2023Dostępność cyfrowa
Przyciski iOS w UIKit, SwiftUI oraz React Native
Przyciski stanowią istotną część każdej aplikacji mobilnej. Tym bardziej więc warto sprawić, żeby czytniki ekranu i inne technologie asystujące zrobiły…