Okiem niewidomego. Jestem niewidzialna
- Przejdź do artykułów z tagiem A11Y
- Przejdź do artykułów z tagiem accessibilityMatters
- Przejdź do artykułów z tagiem accessibleDesign
- Przejdź do artykułów z tagiem blind
- Przejdź do artykułów z tagiem dostępność
- Przejdź do artykułów z tagiem niepełnosprawni
- Przejdź do artykułów z tagiem niewidomi
- Przejdź do artykułów z tagiem okiem niewidomego
- Przejdź do artykułów z tagiem osoba niewidoma
Treść artykułu
Chciałabym dzisiaj napisać słów kilka o… komunikacji międzyludzkiej. Jest jedno zjawisko w tym aspekcie, które niezmiennie mnie zadziwia i… tak po prawdzie, trochę irytuje. Rzadko poruszam takie tematy, ponieważ nie jestem szczególnym fanem narzekania per se. Ale powszechność problemu przekroczyła już nawet moje, dość duże, limity cierpliwości.
Kontakt wzrokowy
Jako jedna z form niewerbalnej komunikacji, kontakt wzrokowy odgrywa ogromną rolę w podtrzymaniu lub nawiązaniu komunikacji. Gdy ktoś ma problemy z tym aspektem, możemy odnieść wrażenie braku zainteresowania ze strony rozmówcy. A gdy ktoś przygląda się nam zbyt intensywnie, możemy czuć się niekomfortowo z zupełnie innych powodów.
No i tutaj powstaje pierwszy problem. Doświadczyłam go w pewnym stopniu jeszcze przed utratą wzroku, jako osoba słabowidząca. Bardzo trudno mi było, z powodu choroby właśnie, nawiązać i utrzymywać kontakt wzrokowy. Bo albo przypatrywałam się zbyt uważnie, albo zbyt nieuważnie. I bądź tu mądry, człowieku. Starasz się patrzeć mniej, żeby się nie gapić – źle. Przypatrujesz się uważniej, żeby nie przegapić istotnych sygnałów emocjonalnych prezentowanych z pomocą mimiki twarzy lub oczu – jeszcze gorzej.
Tak, wiem. Nie miałam napisane na czole „jestem osobą słabowidzącą”. Nosiłam tylko okulary z dość grubymi szkłami. Nie na tyle jednak, żeby mój nos i uszy strasznie cierpiały na skutek wagi okularów. Soczewki były bowiem wyprodukowane w taki sposób, aby były cieńsze i lżejsze. Jak widać, to było trochę za mało. Niektórzy nie rozumieli.
Dlaczego ciemne okulary?
Nie zacytuję Wam dokładnie źródła tych badań, ale istnieją takie, w których opisano, po co nosić ciemne okulary będąc osobą niewidomą. I nie, nie jest to związane z wyglądem oczu osoby niewidomej, czyli estetyką. Głównym powodem, jak się okazuje, jest komfort psychiczny powiązany z kontaktem wzrokowym właśnie. Okazuje się bowiem, że rozbiegane oczy, nad którymi osoba niewidoma nie panuje, mogą stanowić dla ich rozmówców rodzaj dyskomfortu. Wspomniani rozmówcy czują się bowiem niepewni, czasami zatrwożeni lub właśnie ignorowani (o czym wspominałam nieco wcześniej).
Okulary to nie ściana
Nie posługuję się resztkami wzroku, jak niektóre osoby niewidome określane według prawa jako takie. Noszę więc ciemne okulary regularnie. Używam ich na spacerze, w miejscach publicznych lub na spotkaniach online. Zależy mi bowiem na komforcie psychicznym moich rozmówców.
Niestety nie zawsze działa to w drugą stronę. Wielokrotnie spotkałam się z sytuacją, w której mówiono o mnie, a nie do mnie. Jak to się stało? To proste. Wystarczyło, że obok mnie stała osoba widząca, która była moim przewodnikiem, uwaga rozmówców natychmiast kierowała się do tej osoby, choć to ja byłam klientem lub pacjentem, a nie mój przewodnik. Niemożliwość nawiązania kontaktu wzrokowego czyniła mnie niewidzialną dla danej osoby.
I jak tu potem nie powątpiewać w kompetencje takiego sprzedawcy, pracownika banku lub lekarza? Jaką tak naprawdę mogę mieć pewność, że moje potrzeby, problemy lub wymagania zostaną potraktowane poważnie, skoro mój rozmówca omija mnie w wymianie zdań i zwraca się do osoby, która nie podejmuje decyzji w mojej sprawie, a jedynie pomaga mi dotrzeć w określone miejsce? Jestem osobą. To ja zadałam pytanie lub byłam czymś zainteresowana. Tymczasem w oczach tamtego człowieka stałam się… No właśnie, kim….? Doniczką z kwiatkiem? Gadającym meblem? Bo w sumie nie wiem dokładnie.
Podsumowując
Jestem świadoma, że kontakt wzrokowy jest bardzo istotny w podtrzymywaniu relacji międzyludzkich. I bardzo mi przykro, że nie mogę go nawiązać. To jednak nie czyni mnie przedmiotem. Proszę, pamiętaj o tym w kontakcie ze mną oraz innymi osobami niewidomymi. To takie proste, a czasami mam wrażenie, że dla wielu za trudne. Bo to, co instynktowne, przychodzi samo. Czy musi?
Barbara Filipowska
Audytor dostępności
Polecane artykuły
-
22.11.2022Dostępność cyfrowa
Okiem niewidomego: Audiodeskrypcja i napisy w filmach
Ponoć obraz wyraża więcej niż tysiąc słów. No… chyba, że jest się osobą niewidomą. Wówczas wart jest tyle, co materiał,…
-
06.06.2022Dostępność cyfrowa
Dostępność – co to takiego i dlaczego chcemy o tym mówić?
Witajcie w naszych skromnych progach! Rozgośćcie się! Domyślamy się, że skoro już tu jesteś drogi czytelniku, to zapewne jesteś zainteresowany…
-
05.07.2022Dostępność cyfrowa
Sr-only – po prostu klasa!
Dzisiejszy post piszę z myślą o udoskonaleniu stron pod względem dostępności cyfrowej dla osób niewidomych, które korzystają z czytników ekranu….