Okiem niewidomego – muzyka w świecie niewidomych
Treść artykułu
Muzyczne poszukiwania
Weekend na horyzoncie, więc może czas na trochę relaksu? Dobrze odpoczywać przy muzyce.
Zastanawialiscie się kiedyś, jak osoba niewidoma może to ogarnąć?
Od zwykłego radia, po pliki MP3, poprzez wszelkiej maści serwisy streamingowe – sposobów na posłuchanie ulubionych kawałków lub poznanie nowej muzyki jest naprawdę sporo. I jeśli nawet nie jesteśmy pewni, czego właśnie posłuchaliśmy, znajdziemy szybko aplikację, która pomoże nam rozpoznać najnowszy hit lub gdzieś zasłyszaną melodię. A przynajmniej zasugeruje prawdopodobne kierunki poszukiwania.
W ramach uprzyjemniania weekendu oferta ta zdecydowanie wystarcza. Co jednak w sytuacji gdybyśmy chcieli rozwinąć temat? Na przykład gdybyśmy planowali naukę gry na instrumencie lub skomponowanie czegoś samemu? Albo gdybyśmy jak moja koleżanka zawodowo zajmowali się muzyką klasyczną i chcieli znaleźć materiały edukacyjne na jej temat?
Poznawanie nowych utworów
Z własnych doświadczeń z nauką gry na fortepianie w muzycznej szkole podstawowej pamiętam, że poznawanie nowego utworu zajmowało mi czasem całe tygodnie. I sporo musiałem się przy tym wysilić, bo jednoczesne czytanie brajlowskiej odmiany pisma nutowego i granie odczytanego fragmentu było bardzo trudne lub wręcz niewykonalne. Oczywiście wysoce prawdopodobne jest, że z czasem nabrałbym doświadczenia i przez to znacznie większej wprawy. Jednak wraz ze wzrostem złożoności samego utworu, jego zapis nutowy bardzo się komplikuje także w wersji brajlowskiej. Dodać przy tym trzeba, że same nuty sporo “ważą” i raczej nie zmieszczą się na pulpicie pianina lub fortepianu.
Niewtajemniczonym wyjaśniam, że każda zwykła książka wydrukowana pismem Braille’a jest naprawdę sporo grubsza niż jej czarnodrukowy odpowiednik. Dla przykładu, jedna część trylogii Tolkiena, która normalnie jest dość grubym tomem, wydrukowana w piśmie punktowym zajmie dobrych kilkanaście opasłych tomów wielkości i grubości encyklopedii.
Oczywiście w przypadku zwykłych książek, zawsze można dzisiaj wybrać ebooki lub audiobooki. Ale co zrobić, jeśli chciałoby się poznać nowy utwór fortepianowy lub partyturę symfoniczną?
Próba nauki
Znajomi muzycy podpowiadają, że zdarzają się aplikacje tłumaczące standardowy zapis nutowy przygotowany w określonym formacie na pismo punktowe, z którym można się zapoznać za pomocą linijki brajlowskiej podłączonej do komputera lub po prostu sobie wydrukować.
Ale po pierwsze, takie aplikacje zazwyczaj są płatne, a po drugie, nie są dostępne na wszystkie systemy operacyjne. Znajomi nie polecali mi też poznawać w podobny sposób bardzo nowoczesnego zapisu nutowego lub skomplikowanej partytury symfonicznej przypominając, że przecież partię każdego instrumentu orkiestry (lub zapis dla prawej i lewej ręki na fortepianie) musiałbym odczytywać osobno, co w praktyce oznaczałoby przemieszczanie się pomiędzy kilkoma lub kilkunastoma plikami i potem powolnego układania sobie w głowie tego wszystkiego w jedną całość.
Dodać też należy, że ktoś musiałby wcześniej musi przygotować pliki w odpowiednim formacie, które potem można odpowiednio przerobić. I choć podobne materiały nutowe dla standardowego, szkolnego repertuaru można znaleźć, o tyle zdarza się wiele sytuacji, w których zawęża to obszar poznania nowej muzyk. Rzadko udaje się natrafić na przygotowane w podobny sposób kompozycje zupełnie nowe.
OMR, czyli Optical Music Recognition
Tak jak w bibliotekach dokonuje się powolny proces digitalizacji zwykłych książek, podobne uwarunkowania dotyczą także utworów wielu dawnych i nawet współcześnie piszących kompozytorów. Książki i partytury skanuje się do poziomów obrazków, z których potem można poddać je dalszej obróbce.
Dla zwykłych książek stosuje się technologię OCR (Optical Character Recognition), która jest dzisiaj bardzo popularna i z większością tekstów radzi sobie z bardzo dużą skutecznością. Osoba niewidoma może więc zapoznać się z prawie każdym tekstem, za wyjątkiem pisma odręcznego, którego odczytanie obarczone jest znacznie większą liczbą błędów.
Odmianą podobnego procesu dla nut jest OMR – Optical Music Recognition. Tutaj za pomocą określonych algorytmów rozpoznaje się odpowiednie znaki i przekształca w zapis cyfrowy, najczęściej w coraz powszechniejszym standardzie MusicXML, który rozpoznawany jest przez sporą część darmowych i płatnych aplikacji do edytowania i tworzenia zapisu nutowego.
Szkopuł w tym, że technologia ta, mimo coraz szerszego wsparcia algorytmami sztucznej inteligencji, nadal cechuje się sporo niższą niż OCR skutecznością. I nic dziwnego, skoro zapis tekstu co do zasady jest jednowymiarowy, nuty zaś prezentują swoje bogactwo na dwuwymiarowej płaszczyźnie, a kropki, które w zwykłej książce uznalibyśmy za kleksy, w zapisie nutowym, zwłaszcza współczesnym, mogą nieść za sobą określone znaczenie. Przepaść jest więc ogromna.
Osoba widząca może z wielkimi klasycznymi dziełami oraz ich zapisem nutowym zapoznać się jednocześnie choćby na YouTube, gdzie można znaleźć setki filmów zawierających podobne rozwiązania, które wzbogacone o pobranie partytury w formacie PDF wystarczają do jej przeanalizowania. Osobie niewidomej jest tutaj już znacznie trudniej.
Czy aplikacje pomogają?
Oczywiście coraz więcej jest aplikacji umożliwiających rozłożenie partytury na części pierwsze i posłuchanie każdego fragmentu osobno, ale ograniczają się właśnie do odtworzenia nagranej lub maszynowo wygenerowanej wersji audio takiego zapisu, nie wchodząc w interakcję z samym zapisem. Gdy po prostu chce się wstępnie zrozumieć daną partyturę, wystarczyć to może w zupełności, ale przy próbie nauczenia się w taki sposób utworu fortepianowego, prawdopodobnie wiązało by się z popełnienieniem ogromnej liczby błędów. A te, w przypadku muzyki klasycznej, są niedopuszczalne, bo przecież każdy dawny i współczesny mistrz wielkim kompozytorem był lub nadal jest. I jakim prawem śmiemy porywać się na podobną profanację?
Ponadto OMR radzi sobie do pewnego stopnia jedynie ze standardowym zapisem nutowym, więc średniowieczne manuskrypty oraz niektóre utwory współczesne, do których użyto ponadstandardowych znaków, w ogóle przestają być dostępne.
Oczywiście podobnie rzecz się ma z materiałami edukacyjnymi, które zawierają przykłady nutowe. Jest często nawet gorzej, bo obok obrazka nie ma odnośnika do nagrania danego przykładu. Zakładając oczywiście, że wykonanie go byłoby logicznie proste, a z racji dodatkowych elementów graficznych znanych ze schematów blokowych, często po prostu nie jest.
Szansa na zmiany
Można zapytać, czy istnieje prosta opcja zmiany takiej sytuacji? Nie umiałbym odpowiedzieć. Podejmowanych jest wiele prób poprawy zaistniałej sytuacji. Zarówno ośrodki akademickie, jak i twórcy oprogramowania do produkcji zapisu nutowego próbują wspomóc w tym niewidomych. Wydaje mi się jednak, że minie jeszcze sporo czasu, zanim dostęp do muzycznych materiałów edukacyjnych oraz nut stanie się dla osoby niewidomej tak samo prosty, jak dla osób widzących.
Tymczasem pozostaje mi cieszyć się tym, co już stworzono. Zapuszczę więc sobie ulubioną playlistę i z radością przygotuję się do weekendowego chilloutu.
Piotr Źrołka
Accessibility expert & CEO
Polecane artykuły
-
23.02.2024Akademia WCAG
WCAG 2.2. – Kryterium 2.4.12 – fokus niezakryty (wzmocniony) (Poziom AAA)
Kolejny wpis obejmujący zasady WCAG, jednakże dotyczy kryterium, które zostało dodane w wersji WCAG 2.2. Mowa tu o WCAG 2.4.12…
-
26.04.2024Akademia WCAG
WCAG 2.1 – Kryterium 3.1.4 – Skróty (Poziom AAA)
Dzisiejsze kryterium WCAG, które odnosi się do używania skrótów w Sieci. Czasem mamy wrażenie, że kryterium to idealnie sprawdziłoby się…
-
10.04.2023Akademia WCAG
WCAG 2.1 – kryterium 1.3.1 – Informacje i relacje: (poziom A) część 4
Kolejny piątek kolejny post z serii Akademia WCAG Rozpoczęliśmy opis kryterium 1.3.1 od struktury więc zamknijmy go klamrą i powiedzmy…