Przejdź do treści
iPhone otwarty po skosie obok ikonki wskazującej na system iOS 17.Koshiro na Adobe Stock

Najnowszy system giganta z Cupertino jest już z nami jakiś czas. W międzyczasie doczekał się także pierwszej poważnej aktualizacji, czyli iOS 17.1. Z perspektywy dostępności była ona o tyle istotna, że załatała niektóre z bardziej drażniących błędów związanych z używaniem VoiceOver.

A na co najczęściej słyszałam skargi w ostatnim czasie?

Przede wszystkim zniknęły niektóre ze starszych dźwięków dzwonka i alertów. Były też problemy z konfiguracją zakupionych dźwięków dzwonka lub tych przygotowanych własnoręcznie. Z punktu samej dostępności nie byłby to może problem per se, ale niektórzy użytkownicy, w tym osoby niewidome, mają w zwyczaju przypisywać zindywidualizowane alerty dźwiękowe dla konkretnych osób. Taka personalizacja pomagała im zdecydować, czy odebrać dane połączenie lub wiadomość, czy zwyczajnie je zignorować.

Dużo bardziej frustrujące i w większości rozwiązane zachowanie systemu miało miejsce, gdy na odblokowanym ekranie pojawiało się powiadomienie. Wówczas VoiceOver zwyczajnie przerywał dowolny komunikat, który właśnie ogłaszał i natychmiast je odczytywał, nie zważając przy tym na fakt, że użytkownik miał inaczej skonfigurowane ustawienia dotyczące powiadomień. Było to frustrujące, bo potrafiło mocno wytrącić z koncentracji. Dla większości użytkowników problem został rozwiązany w iOS 17.1, ale sporadycznie może u niektórych jeszcze występować.

Skoro o powiadomieniach mowa, często występował problem, że po aktywacji ekranu VoiceOver nie ogłaszał godziny, tylko liczbę powiadomień na zablokowanym ekranie. Działo się to pomimo wyłączenia tej opcji w ustawieniach. Problem znany był już ze wcześniejszych wersjach systemu, ale też został już naprawiony.

Niektórzy użytkownicy doświadczali też nieoczekiwanych zachowań w aplikacji Notatki, w której występowały problemy z edycją tekstu, który został wcześniej podyktowany. Obejściem okazywało się zaznaczenie go, wycięcie i wklejenie. Tak jakby przerysowanie ekranu podczas edycji nie synchronizowało się poprawnie z zachowaniem czytnika ekranu.

Innym utrudnieniem, które już zostało naprawione, było używanie gestu przesunięcia do góry trzema palcami, aby wysłać wiadomość z poziomu ekranu Braille’a. Gest na szczęście „wrócił”, ale jego brak wywołał wśród użytkowników sporo zamieszania. Zwłaszcza gdy pisali szybko i wysyłali wiele wiadomości iMessage lub na Messengerze.

A skoro mówimy o Messengerze, mniej więcej w czasie wprowadzenia do użytku iOS 17 weszło też kilka kolejnych aktualizacji tego znanego komunikatora, które sprawiały użytkownikom VoiceOver sporo problemów. I niestety niewiele się w tej materii poprawiło. Występowały zasadniczo dwie wersje zakłóceń działania aplikacji:

  1. Nie włączała się wcale lub po niedługim czasie samoczynnie wracała na ekran początkowy.
  2. Po napisaniu pierwszej wiadomości w danej konwersacji VoiceOver odczytywał całą zawartość konwersacji od początku przy każdej otrzymanej wiadomości. Więc jeśli ktoś napisał Wam kilka krótszych tekstów w niewielkim odstępie czasu, poziom frustracji sięgał zenitu. I to dosłownie, bo każde odświeżenie ekranu generowało powrót do początku rozmowy.

Dla wielu użytkowników frustrujące były wyświetlające się podpowiedzi kolejnych słów pisanej wiadomości, co co utrudniało jej redagowanie . I choć w ustawieniach klawiatury dało się wyłączyć tę nową funkcję, nijak nie wpływało to na zachowanie VoiceOver, który nadal jej używał. Nie działo się to we wszystkich aplikacjach, ale problem nadal uwierał. Został naprawiony w iOS 17.1, ale sporadycznie może się pojawiać.

Z czym jeszcze są problemy?

Sporadycznie u niektórych użytkowników mogą pojawić się trudności z focusem, zwłaszcza w takich aplikacjach, jak Safari lub Poczta. Choć w większości problem został już rozwiązany, zaburzenia focusa mogą spowalniać niektórych użytkowników.

Zaburzenia focusa prowadziły też do tego, że u niektórych użytkowników klawiatura ekranowa zachowywała się chaotycznie i chowała się w najmniej oczekiwanych momentach. Działo się to w różnych aplikacjach, więc mogło być też spowodowane w braku implementacji zachowania klawiatury w połączeniu ze scrollowaniem, które zmieniło się w iOS 17, wprowadzając możliwość chowania klawiatury podczas dłuższego scrollowania, na przykład dokumentu Pages.

Nadal nie naprawiono też problemu z połączeniem telefonu lub tabletu z zewnętrzną linijką brajlowską, gdy jest sparowana poprzez Bluetooth. Spowalnia to niektórych użytkowników, choć problem nie występuje we wszystkich modelach. Ba, nawet dla tego samego modelu niektórzy użytkownicy doświadczą utraty pewnych funkcjonalności, jak na przykład szybkie wyszukiwanie, a inni nie.

Niektórzy użytkownicy nadal narzekają też na fakt, że ich telefony trzeba częściej ładować lub bardziej się grzeją po aktualizacji do iOS 17. Spodziewam się jednak, że ten problem zostanie rozwiązany dopiero po dłuższych analizach użyteczności.

Czy rekomendowałabym aktualizację?

Nie umiałabym jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie, ponieważ każdy użytkownik ma inne potrzeby. Mój prywatny sprzęt czeka jeszcze na aktualizację, ponieważ są aplikacje, których twórcy potrzebują jeszcze trochę czasu na dostosowanie ich do najnowszej wersji systemu iOS, a których dość regularnie używam. Więcej ich na Maca, ale jednak.

Gdybyście się jeszcze nie zdecydowali na zainstalowanie najnowszej wersji systemu i nadal korzystacie z ostatnich wersji iOS 16, to może pomoże Wam moja lista kryteriów, którymi się kieruję przed podjęciem decyzji.

  1.  Sprawdzam recenzje i opinie społeczności. Jest kilka portali, które regularnie publikują informacje o dostępności systemów, aplikacji oraz gier pod kątem osób niewidomych. Pod takimi wpisami przeglądam też komentarze, które również zawierają wiele ciekawych spostrzeżeń. Większość z nich jest w języku angielskim, ale najważniejsze problemy, które tam opisano, daje się zaobserwować także na polskich grupach na portalach społecznościowych, które poświęcone są dostępności cyfrowej.
  2. Sprawdzam, czy są istotne komunikaty na stronach dostawców moich ulubionych aplikacji. Niektóre z nich, zwłaszcza te większe i z mojej perspektywy ważniejsze, zostają przystosowane do zmian systemowych nieco później.
  3. Czekam kilka miesięcy od wejścia dużej zmiany, jak na przykład iOS 17. Raczej będę wprowadzać aktualizację w okolicach Bożego Narodzenia, ponieważ wtedy zazwyczaj spędzam najwięcej czasu z telefonem w ręku. Doświadczenie poprzednich lat i poprzednich aktualizacji pokazuje, że większość najgorszych błędów zostaje do tego czasu naprawiona. Ten punkt kilkukrotnie już uchronił mnie przed poważnymi stratami w dziedzinie produktywności. A jest to aspekt, który muszę brać pod uwagę, skoro iPhone i Mac to moje główne narzędzia codziennej pracy.

Czy jestem ciekawa zmian w iOS 17? Oczywiście że tak. Jednak aktualizacje systemowe, jak zmiany w każdej dziedzinie, wprowadzam powoli, aby dobrze się osadziły w czasie. Użytkownikom także zalecam ostrożność i spokój, ponieważ to się czasami opłaca.